![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ola Najman -trener wykładowca **** (international), trener mlodych koni
Z końmi mam do czynienia od dziecka. Oczywiście nie da się
zapomnieć pierwszej "prowadzanki" na karym kucyku, kiedy mama
powiedziała "nie bój się i pogłaszcz go po grzywie, może już nie będziesz
miała takiej okazji". No i chyba jej proroctwo trochę minęło się z
rzeczywistością.
Kiedy podrosłam, uczyłam się jeździectwa w różnych stajniach
rekreacyjnych, jednak te początki były na tyle okropne, że wolę nie wspominać
tego, co pod okiem "instruktorów" wyprawiałam z tymi biednymi
zwierzętami. Brak zrozumienia, jazda na niegotowych psychicznie koniach,
upadki, problem ze złapaniem i przyprowadzeniem koni z pastwiska, siodłaniem i
ogólnie wszystkim co przyjdzie do głowy.
Mój ukochany koń nie przepadał za mną
mimo, że dostawał najlepsze marchewki, smakołyki i dużo głaskania. Czasu się
nie cofnie, jednak cieszę się, że teraz mam szansę zrekompensować to podchodząc
do jeździectwa mądrzej i pomagając często nawet bardzo zagubionym w ludzkim
świecie koniskom.
Kiedyś oglądając małe zawody niedaleko Łodzi zaintrygował mnie trening jednego trenera z gniadym koniem. Jeździł z samą linką na szyi, koń chodził za nim na wolności - chyba jakieś czary. Zobaczył zainteresowanie ludzi swoją osobą więc zrobił krótki pokaz. Przywiązał konia na linie do mojego plecaka i kazał mi biegać w różnych kierunkach. Koń szanował moją strefę, nie wyprzedzał, poruszał się moim tempem z zaciekawieniem i lekkością. Opowiadał jakie znaczenie ma wzrok i mowa ciała w komunikacji z tymi zwierzętami, co oczywiście mnie zaszokowało i wiedziałam, że to jest mądre podejście.
Niestety,
szukając informacji na temat naturalu udało mi się znaleźć jedynie co to znaczy
carrot stick i że jest coś takiego jak Join Up. Od instruktorów słyszałam,
żebym dała sobie spokój bo mało kto ma czas się w to bawić.
Do grona studentów
JNBT dołączyłam ponad 3,5 roku temu i już wiedziałam, że to jest to, czego tak
długo szukałam na swojej końskiej drodze.
Na swoim pierwszym kursie zajeżdżania młodych koni starałam się zapamiętać wszystko co możliwe. Dostałam odpowiedzi na ogrom nurtujących mnie pytań i możliwość porozumiewania się z nimi w "innym, lepszym świecie". Zachowania końskie zaczęły nabierać logiki.
I się potoczyło. Kolejne kursy, warsztaty z Andrzejem aż wraz z koleżankami
wystąpiłam na pokazie studentów JNBT na Myśląc o Koniu w 2012 roku. Powstał
pomysł założenia Show Teamu JNBT i pokazu na Cavaliadzie w Lublinie 2013. Ta
zabawa z moimi koleżankami to było dość daleko od zrozumienia tych pięknych zwierząt
i jeszcze dalej od mojego rozwoju i możliwości uczenia kogokolwiek. Decyzja o
pracy z moimi koleżankami z dzikim koniem o słynnym już imieniu
"Pikuś" i totalna porażka przypomniała mi czym jest pokora. Po
nieudanej próbie dogadania się z dzikusem zdałam sobie sprawę, że tak na prawdę
nadal niewiele wiem na temat czterokopytnych. I że jeden, swój ukochany koń,
niewiele jest w stanie kogokolwiek nauczyć jeździectwa. Tak na prawdę dopiero
po rozpadzie Show Teamu czuję, że zrobiłam milowy krok w zrozumieniu czego tak
na prawdę potrzebują te zwierzęta. Ile mądrych rzeczy jest ukrytych w
podstawach programu, z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy lub może
troszkę nie doceniałam, nie rozumiałam.
Uczestniczyłam w klinikach Richarda Wintersa i Bucka Brannamana, oglądałam pracę różnych trenerów zarówno z młodymi oraz dzikimi końmi ale nigdzie nie trafiłam na tak zaawansowany i poukładany preogram jak jeździectwo Naturalne bez Tajemnic. Czytajac i słuchając dr Roberta Millera dociera do mnie gdzie znajduję jego mądrość w samym programie JNBT. Podobnie jak analizujac techniki i podejście Monty Robertsa, Clintona Andersona, Chrisa Coxa, Karen Rolf, Kevina Richardsona czy Cesara Millana odnajduję to, co udało się Andrzejowi spiąć jako program.
Studiuję z zespołem JNBT ostatnie badania behawioralne w świecie ciagle odkrywając coś nowego w świecie zwierzat a koni szczególnie.
Pracując pod okiem Andrzeja Makacewicza w zajeżdżaniu młodych koni, układaniu koni do powożenia, a czasem pracując nawet z końmi, które mają większe problemy z ludźmi, asystując na wielu kursach miałam możliwość nauki już od prawie 400 koni i możliwość pomagać ponad kilkuset jeźdźcom.
Z jednej strony każdy koń mówił mi coś innego, ale z drugiej
wszystkie potwierdzały słuszność programu JNBT, kiedy udało mi się go mądrze i ze zrozumieniem zastosować.
Podobnie z jeźdźcami, których rozterki są mi bliskie bo sama dopiero co je
przechodziłam.
Są łzy szczęścia ale czasem też łzy bezradności. I na każdym kursie niezależnie od tego, który raz jestem na danym poziomie robię ogrom notatek, bo każdy z nich nieco różni się od siebie. Nadal układają mi się w głowie poszczególne "klocki" programu, uczę się nowych rzeczy i wiem, że podjęłam słuszną decyzję pozostając w JNBT. Dopiero teraz zaczynam czuć, że mam prawo do nauki innych, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze duuużo przede mną i konie mi o tym przypominają .
I to jest w jeździectwie piękne, że nie ma jednej książki z instrukcją obsługi, trzeba szukać, uczyć się i obserwować.
Postaram się pomóc każdemu, kto będzie miał problem ze zrozumieniem swojego konia i koniowi w zrozumieniu swojego człowieka, bo myślę, że bez relacji jeździectwo często traci urok. J
Kontakt do mnie: ola@jnbt.pl