Chris już po raz czwarty wygrywa mistrzostwa w zajeżdżaniu młodych koni RTTH.
Nikt inny tego narazie nie dokonał.
Cztery lata temu będąc u niego na ranczu w Teksasie, wybierając konie pokazowe, jego 3 letnia Charly siedziała mu jeszcze na kolanach. Teraz już jako 7latka była już w siodle na arenie obok taty, mamy i 5letniego brata! To niezły start w karierze jeździeckiej :))
Chris przyleciał wtedy do Polski i pomagał nam sędziując na imprezie Myśląc o Koniu.
Ale także uczył i pokazał jak w 40 minut zajeździł młodego konia.To zrobiło na wszystkich wrażenie.
Kształcił też u siebie znakomitych polskich jeźdźców.
Gratulując mu zapytałem czy nie wpadłby do Polski ponownie.
Odpowiedział "Why not?" :))
Ale popatrzmy jak wyglądały te zawody w tym roku.
Na gorąco z Kentucky pisze Paulina Marzoch.
Piątek 27.03.2015. Pierwszy dzień RTTH a więc mistrzostw trenerów w zajeżdżaniu młodych koni na najwiekszej Arenie Altech w Kentucky rozpoczęty został pokazem Jima Andersona oraz pokazem ekipy One Arm Bandit.
Śmiało mogę powiedzieć, że żaden pokaz chyba już mnie nie zaskoczy. W występie brał udział muł wycinający bizony a także rogata ciężarówka, na którą wskakiwały i muł i bizony.
Po części show zostaly ogłoszone wyniki
tegorocznego Wild Card Competition a więc wyboru trzeciego trenera i zwycięzcą
został Trevor Carter. Zatem w szranki stanęli Chris Cox (czarna koszula na
zdjęciach), Jim Andersona i Trevor Carter .
Po ogłoszeniu wyników Dzikiej Karty przyszła
pora na przedstawienie tych, dla których ta impreza jest tak naprawdę
organizowana: młodych koni z 6666 Ranch.Towarzyszyło temu losowanie roundpenów
i wybór koni przez trenerów. Każdy miał 2 minuty na wybranie konia i obejrzenie
ich z bliska.
Po krótkiej przerwie na rozstawienie roundpenow
zaczęła sie pierwsza runda zawodów trenerów. Jim ruszył z kopyta, z grzbietu
swojego konia (tegoroczną nowością jest to, że trenerzy mogą pracować z młodymi
końmi przy pomocy swojego, dobrze wyszkolonego konia) w pierwszej minucie miał
już młodziaka na halterze, Trevor miał swojego na lassie a Chris rozpoczął od
pracy z ziemi i po 5 minutach poprosił o przerwę. Podkreślił, że nie chodzi
wcale o rywalizacje ale o pokazanie jak trenerzy pracują na co dzień w domu. Po
przerwie rozpoczął pracę z grzbietu swojego konia. Możliwość skorzystania z tej
opcji pozwala nie tylko na skorzystanie z wielu technik ale także pokazuje
wysoki poziom, na jakim wyszkolone są konie trenerów.
Po niecałych 15 minutach Jim nadal pracując z
grzbietu swojego Quartera założył młodemu koniowi wędzidło i przygotowywał go
do przyszłej pracy pod jeźdźcem. Chris pracując z ziemi na halterze budował
follow the feel oraz odczulał konia na dotyk liny.
Jim po upływie pół godziny miał już osiodłanego
konia, jednak mial trudności z poproszeniem młodziaka o wyższe chody i znów
skorzystał z możliwości użycia swojego konia. Był to niesamowity pokaz jak
wiele można osiągnąć przy użyciu w treningu doświadczonego wierzchowca. Jim po
mniej niż godzinie siedział na młodym koniu. Tym razem także pomógł mu jego
doświadczony quarter. Z grzbietu młodziaka kierował ruchem i tempem starszego,
efekty były naprawdę błyskawiczne, jego praca jest dla mnie dużą inspiracją a
poziom komunikacji Jima z jego starszym koniem jest godny podziwu.
Chris pracował powoli, konsekwentnie i
skutecznie, dużo czasu poświęcił na zakładanie siodła podkreślając, że jest to
często i gęsto niedoceniany element. Stwierdził też, że "tomorrow will be
about working forward". Nie mogę sie doczekać. Na tym etapie trudno
obstawić zwycięzcę ale wydaje mi sie, że rywalizacja będzie toczyła sie między
Chrisem a Jimem.
Pokaz daje właśnie Stacy Wesfall, którą
oglądacie na wykładach JNBT.
Po pierwszej rundzie Chris ma 360, Jim 330 a
Trevor 250 punktów. Właśnie zaczęła sie druga runda. Chris fajnie odczula na
linę. I na siebie.I właśnie wsiadł po 20 minutach.
Dzień drugi Road to the Horse w Kentucky Horse Park rozpoczął się pokazem Chrisa i jego rodziny. Na wstępie wytłumaczył jaki jest cel jego udziału w tegorocznym RTTH, powiedział, że kiedy brał udział ostatnim razem jego dzieci były zbyt małe żeby to zapamiętać, zatem robi to dla nich. Podczas pokazu 5-cio letni Case pokazał jak dużo frajdy sprawia mu zabawa lassem, a 7-letnia Charly pokazała jazdę po prostych, zatrzymania i zwroty, a żona Chrisa- Barbara pokazała konia, którego szykuje do startów w reiningu.
Opowiadając o swoich metodach treningowych Chris podkreślił uniwersalne znaczenie luźnych, podniesionych łopatek. Stwierdził także, że jego metody są zbliżone do ujeżdżenia, które jego zdaniem ma większy wpływ na jeździectwo ogółem niż jakakolwiek inna dyscyplina. Przypomniał publiczności, że historia kowbojów sięga 200 lat wstecz, nieporównywalnie krótko w porównaniu z historią jazdy w stylu klasycznym, która to dała podwaliny wszystkich ćwiczeń, które dziś znamy. Co ciekawe jego wypowiedź spotkała się z dużym entuzjazmem publiczności w kapeluszach. Rundę drugą rywalizacji każdy trener rozpoczął inaczej: Jim odczulał konia na folię, Chris czyścił swojego konia a Trevor po założeniu haltera zarzucił lasso na brzuch swojego konia i pracował nad ustąpieniami kłody.
Trenerzy szybko rozpoczęli pracę w siodle, u Jima niestety skończyło się to na rodeo, które szczęśliwie udało mu się wysiedzieć. Kolejną nowością w tym roku jest to, że uczestnicy mogą wyjechać z round penów na arenę i skorzystał z niej każdy z trenerów.
Po wsiadaniu trenerzy przystąpili do przygotowywania koni do przejscia toru z przeszkodami. W przerwie między drugą rundą z młodym koniem można było podziwiać raz jeszcze zmagania American Cowboy Shooters oraz pokaz bizonów i muła z One Armed Bandit. Sama runda druga pokazała na jak różnych etapach treningu są trenerzy. Ich wyjątkowość podkreślało także użycie kiełzna.Każdy wybrał narzędzie akurat najbardziej odpowiadające danemu koniowi: u Jima było to zwykłe wędzidło, a Cartera tradycyjny hackamore a u Chrisa lope hackamore. Po zakończeniu drugiej sesji wszyscy trenerzy wyszłi z roundpenów zadowoleni (każdy wsiadł i przerobił kilka potencjalnych przeszkód) i nieznacznie przed czasem zakończył rundę. A już jutro dowiemy się kto zostanie zwycięzcą Road to the Horse 2015.
Za nami trzeci i chyba najbardziej emocjonujący dzień Road to the Horse. Dzisiaj oglądaliśmy jak trenerzy na młodych koniach, z którymi w sumie pracowali po 3,5 godziny pokonywali tor przeszkód. Wszyscy trenerzy mieli włączone mikrofony, zatem publiczność miała możliwość uczestniczenia w darmowych klinikach. Jako pierwszy wystartował Chris, poszło mu pewnie, gładko, rytmicznie, tor ukończył 1,5 minuty przed czasem a swój przejazd zakończył stając w siodle i rzucając szczęśliwcowi na widowni swój kapelusz. Jako drugi wystartował Jimmy Anderson. Szczęśliwie Jim oswoił się z dużą publicznością i w przeciwieństwie do ubiegłych lat kiedy ledwo udawało się wycisnąć z niego kilka słów, opowiadał co robi i żartował. Niestety nie udało mu się ukończyć przejazdu na czas, ale podkreślił, że nigdy nie porzucił dobrego jeździectwa na rzecz jakiejkolwiek rywalizacji zatem nie zrobi tego tym razem.
Jako ostatni wystąpił Trevor Carter, który wykazał się ogromną cierpliwością do swojego konia i podkreślił, że zawsze stawia jego dobro na pierwszym miejscu. Ukończył tzw. Rail work czyli prezentacja wszystkich chodów w obie strony, zatrzymanie, cofanie, wsiadanie i zsiadanie, podawanie nóg oraz prowadzenia konia na linie. Nie udało mu się rozpocząć pokonywania toru przed upływem czasu.
Drugą rundę z drugim koniem także rozpoczął Chris, z drugim koniem, o zupełnie innym charakterze niż jego pierwszy koń. Ten okazał się silnym, odważnym dominantem, wymagającym od Chrisa przystosowania swoich metod. Chris podkreślił, że ważnym jest aby trenować konia zarówno psychicznie i fizycznie. Powiedział, że ważnym jest aby mieć program treningowy ale taki, który jest na tyle elastyczny, że będzie odpowiedni dla każdego konia. Jego zdaniem trening konia to tak naprawdę trening samego trenera, który z czasem powinien stawać się coraz lepszy dla swoich koni. Również z tym koniem Chrisowi poszło gładko, nawet z przeszkodą, która wymagała od konia przepchnięcia beczki. Chris na początku protestował, ponieważ uczył tego silnego konia przez 3 dni żeby nie wpychał się na ludzi a tutaj nagle ma go o to poprosić . Na freestyle stanął w siodle i pokazał tricki z lassem.
Jim ze swoim drugim koniem spędził dużo czasu na gaszeniu brykania pod siodłem, niestety także tym razem nie udało mu się ukończyć toru przeszkód. Trevor miał trudności w nawiązaniu współpracy ze swoim drugim koniem zatem werdykt kto zostanie zwycięzcą był wiadomy jeszcze przed ogłoszeniem i nie było zaskoczeniem kiedy zwycięzcą został ogłoszony, już po raz czwarty, Chris Cox.
Odbierając nagrodę Chris po raz kolejny podkreślił, że jest tutaj dla swojej rodziny, nie dla nagrody, którą zdecydował się podzielić z Jimem i Trevorem.
Mam nadzieję, że tak jak cztery lata temu na zaproszenie Andrzeja pokazał klasę w Polsce na Myśląc o Koniu to zobaczymy go jeszcze ponownie u nas bo uczenie się od Mistrzów Świata to przywilej.
Pozdrawiam wszystkich
Prosto z Lexington dla JNBT
Paulina Marzoch
7.06 Imprint Trainig, Belgium. Peer
20-23.06 Dzikie konie, spęd i szkolenie (film)
6.07 Bit Fitting Pilchowo, Szczecin
7.07 Balans i Dosiad Pilchowo, Szczecin
OBOZY LETNIE 2019
29.06-06.07 Obóz L1 dzieci i juniorzy
18.08 Balans i Dosiad, Wrocław (film)
30.08-1.09 I European Colt Starting Championship, Karpacz (film 2018, film 2016)
27-29.09 L3 Pilchowo, Szczecin
30.09 Lonżowanie II stopnia Kraków
4-6.10 PMK Kalitnik
16-23.10. MAROKO Atlantic Coast
25-27.10 PMK Pilchowo