Aktualności / List dr Roberta M. Millera do jeźdźców w Polsce
W listopadzie 2009 r. wraz z żoną zostaliśmy zaproszeni do Polski przez Andrzeja Makacewicza i Aldonę Kozłowską, aby wystąpić z seminariami na temat jeździectwa naturalnego. Ta rewolucja w jeździectwie rozpoczęła się 35 lat temu w północno-zachodnich stanach USA, ku zaskoczeniu będąc zapoczątkowana przez kilku kowbojów. Wkrótce rozprzestrzeniła się na cały kraj a następnie także po świecie. To jednak wcale nie oznacza, że większość koniarzy stosuje te łagodne, humanitarne i skuteczne metody komunikacji z końmi. Jeszcze nie! Ale ten ruch rozrasta się każdego roku i bez wątpienia w końcu wyprze metody – często brutalne - oparte na fizycznym przymusie, które były stosowane przez wieki w historii ludzkości.
Występowałem z seminariami w Europie Zachodniej przez dekady, zdając sobie sprawę, że te lepsze metody powoli są tam akceptowane. Ale nie wiedziałem, że zostały one także wprowadzone do Polski, chociaż sam osobiście znam szkoleniowców, którzy je wprowadzali. Sądziłem zatem, że w czasie moich wykładów w Polsce jedynie przedstawię poglądy, które zostaną pewnie uznane za dość radykalne przez raczej sceptyczne audytorium.
Jest mi zatem niezwykle przyjemnie potwierdzić, że koncepcje jeździectwa naturalnego są dobrze znane wielu ludziom w Polsce i że wielu koniarzy z powodzeniem wyspecjalizowało się w tych metodach.Zdaję sobie sprawę, że polskie jeździectwo jest jednym z najstarszych w Europie i wielokrotnie było dawane za przykład. Tym bardziej ciepłe i entuzjastyczne przyjęcie oraz duża frekwencja na moich seminariach zaskoczyły mnie. Jestem prawdziwie podekscytowany i usatysfakcjonowany napotkaną w Polsce akceptacją Jeździectwa Naturalnego. Jestem szczególnie zadowolony, że swoje zainteresowanie wykazują tak renomowani polscy jeźdźcy jak Andrzej Sałacki czy Małgorzata Morsztyn. Zatem jeszcze raz potwierdzam swoje wsparcie i zachętę dla Was, a także podziękowanie. A co najważniejsze, to konie Wam dziękują. One zasługują na to. RMM 23.11.2009
powrót