Aktualności / Szkolenia L1 na Mazowszu i Śląsku - Zdjęcia już w galerii
Kolejne szkolenia L1 zakończyły się na Mazowszu i Śląsku. Byliśmy gośćmi uroczego ośrodka Mandra w Puszczy Kampinoskiej, gdzie wiosenny wyjazd w teren po zajęciach na kursie mógł przyprawić o zawrót głowy oraz ośrodka w Chróstach na Śląsku.
Część studentów po szkoleniu L1 jako słuchacz zdecydowała się na kontynuację nauki z koniem. Warto posłuchać co niektórzy zaobserwowali już w pierwszych godzinach po kursie:
„Od dawna mam problemy z moja siwą klaczą. Bardzo bała się zostać sama. Na kursie dowiedziałam się mnóstwo rzeczy, które sprawiły, że dzisiaj po wyjeździe wszystkich koni do swoich stajni zostałam z nią sama i mogłam chodzić z nią bez kantara na pastwisko i za mną biegała. Nie rżała już za końmi, ale obserwowała gdzie ja idę, co robię.
Kurs pokazał mi jak bardzo delikatne są konie. Reagują na najmniejsze ruchy. Udało mi się zrozumieć rzeczy na które szukałam odpowiedzi od paru miesięcy. Teraz muszę zacząć pracę nie nad Blanką, lecz nad sobą, abym mogła rozumieć i słuchać co ma mi do powiedzenia.
Nikt nie może określić jak bardzo jestem Panu wdzięczna! Mam nadzieję, że przez ten okres uda mi się popracować nad lepszym dogadywaniem się i będę mogła przystąpić na Level 2.
Dziękuję,
Patrycja”
U mnie tu na podlasiu, uwierz mi czy to koniarze czy trzymacze koni czy tez hodowcy ciągle stosuja metody przesiąknięte stereotypami na maxa, że masakra.Szkoda gadać.Oczywiście patrzą na mnie jak na ufoluda.
Juz od kilku dobrych lat drąże w psychologii końskiej, dociekam dlaczego np taki filmik z neta: kobieta jedzie na arabie w terenie na "gołym koniu" i wszyscy sa zrelaksowani,w harmonii i w boskim spokoju.
Ogólnie kurs pozwolił mi zrozumiec wiele aspektów i odpowiedział na wiele niejasności. Dzisiaj owiele lepiej dogaduje sie z moimi ogonami bo rozumiem ich problemy.Oglądam filmiki i obserwuje każdy twój i konia ruch . Niestety kopiowanie techniki dosłownie, nie wychodzi. Tu naprawdę trzeba mieć dużo wyobraźni i wyczucie , cały czas uczę się patrzenia i chwytania wzrokiem niuansów w zachowaniu konia, które zawsze cos znaczą w ich języku.
"Nie od razu Rzym zbudowano" . Krok po kroczku , tylko trzeba chcieć.
Pozdrawiam serdecznie.
Urszula
Dzięki kursowi wiem, że nasze relacje się zmieniły. Przed kursem ten koń szalał w boksie jak jego sąsiad wyszedł na jazdę. Po kursie o dziwo stała i nie ruszała się. Podeszłam do niej i wyprowadziłam ją na pastwisko. Stała przy mnie i nie opuściła mnie. Nigdy nie mogłam jej złapać na pastwisku, a teraz ona latała za mną. Łzy leciały mi ze szczęścia. Razem poszłyśmy do stajni i tam robiłyśmy odczulanie na różne przedmioty. Bez haltera, zakładałam jej różne worki na głowę. Ona się nie ruszała.. Ten dzień był najpiękniejszym dniem w moim życiu.
Dziękuję,
Patrycja
