Artykuły / Barrel Racing - rozwiązywanie problemów metodami Monty Robertsa.
Wyścig wokół beczek to jedna z czołowych szybkościowych konkurencji Western. Jest tak popularna, iż w większości krajów istnieją narodowe organizacje tej dyscypliny najczęściej stowarzyszone z
National Barrel Horse Association (
www.nbha.com) z siedzibą w Georgii i posiadającą ponad 23000 zarejestrowanych zawodników. Zaczyna od niej większość jeźdźców jeżdżących w stylu Western, uważając ją za konkurencję najprostszą. Jeździec musi tylko w pełnym galopie objechać trzy beczki ustawione w kształcie trójkąta. O tym, iż nic bardziej złudnego przekonują się , gdy kończy się zabawa a zaczyna się sport. Konie zaczynają odmawiać wejścia na arenę. Zauważyłem, że problem ten narasta u wielu jeźdźców startujących w zawodach
Polskiej Ligi Western i Rodeo (
www.plwir.wild-west-riders.com) a sam doświadczyłem tego wielokrotnie. Koń o sporym potencjale fizycznym i dobrych wynikach w treningu dałby się pokroić odmawiając wejścia na arenę gdy nadchodziła kolej jego startu. Doskonale wiedział, że to nie jest wjazd treningowy i zaczynał walczyć jak o życie.
Wspinanie się konia przed startem do Barrel Racing
|
Budowanie problemu-koń startuje spięty
|
Skąd wiedział i skąd taka reakcja?
Przypominam sobie opowieść
Steva Halfpenny twórcy szkoły
Silversand Natural Horsemanship (
www.silversand.com.au) o koniu, który w skokach strącał przeszkodę za przeszkodą. Właściciel zapytany czemu płaci za starty konia ciągle dyskwalifikowanego zamiast pojechać poza konkursem odpowiedział: "On dokładnie wie kiedy opłacam start a kiedy nie i drań skacze świetnie ale tylko wtedy ,gdy jedzie poza konkursem".
Odpowiedzi na pytanie "Skąd konie wiedzą" szukać można w metodach naturalnych, z których wynika, iż konie "czytają" nas dużo lepiej niż nam udaje się odczytywać je same, kojarząc konsekwencje naszych emocji i zachowań.
Koń odmawia wejscia na arenę do barrel racing i pomoc kolegów jest niezbędna
Posłuchajmy jednak jak w książce
"Ode mnie dla Was " Monty Roberts odpowiada na pytanie słuchacza jednego z seminariów:
S : Co zrobić, gdy koń trenowany do wyścigu między beczkami nie chce wyjść na arenę ?
Monty: Jest to typowe pytanie, które słyszę prawie za każdym razem. Wyścig między beczkami to bardzo specyficzna konkurencja - jedyna, kiedy od konia wymaga się, aby pędem wypadł z areny. Taka technika z natury swej zachęca do niepożądanych zachowań. Pomyśl: od konia wymaga się, aby wpadł na arenę, w pełnym galopie pokonał tor przeszkód, ukończył ćwiczenie i wypadł z areny cwałem - zwykle dostając przy tym batem. Nieraz widziałem, jak poza areną jeździec zatrzymuje swego konia mocnym szarpnięciem wędzidła. Potem taki koń ma chwilę na odpoczynek, a następnie kieruje się go z powrotem na arenę i żąda, żeby powtórzył ćwiczenie. Konie nie są głupie. Dlaczego niby koń miałby znów przechodzić przez coś takiego? Nieustannie zdumiewa mnie chęć do współpracy, jaką wykazują konie trenowane do wyścigów między beczkami.
Chciałbym, żeby czytelnik zrozumiał, że odpowiedź ta dotyczy również wielu innych elementów gymkhany, czyli konkurencji sprawnościowych rozgrywanych na czas. Radzę, aby trenerzy i jeźdźcy gymkhany stosowali techniki podobne do ćwiczenia opisanego poniżej. Naturalnie, tor należy dostosować do wymogów poszczególnych konkurencji.
Zalecam trening z czterema, nie trzema beczkami ustawionymi na arenie.
Konia należy wprowadzić na arenę spokojnie i przez kilka minut objeżdżać ją stępem. Pracuj spokojnie i konsekwentnie. Gdy dojdziesz do trzeciej beczki, zamiast prostej do bramki, koń będzie miał znowu do przejechania cały tor. Kiedy go ukończysz, zacznij od nowa. Trenować można w stępie, w kłusie, w galopie i w cwale. Radzę potem zmieniać chody na wolniejsze tak, by zakończyć trening w stępie. Doprowadź to tego, żeby koń pracował przy jak najniższym poziomie adrenaliny. Zsiądź na środku areny i usiądź na ziemi albo z nim pospaceruj przez kilkanaście minut, aby zupełnie oderwać go od myśli o treningu. Gdy skończysz, wyprowadź konia z areny.
Jeśli możesz, wjeżdżaj i wyjeżdżaj różnymi bramkami; jest to pożądane. Trener powinien zastanowić się, ile czasu zajmuje koniowi błyskawiczny wyjazd z areny i myślę, że nauce szybkiego przejazdu przez bramkę można poświęcić jeden - dwa treningi, ale nie należy czynić z tego codziennych rutynowych ćwiczeń. Uważam, że bicie konia w trakcie przejazdu jest bardzo przecenianą metodą osiągania dobrych wyników. W ostatnich latach z przyjemnością obserwuję, że wielu jeźdźców podczas takich wyścigów pogania konie krótką linką umocowaną do rożka siodła. Taka technika rzadko sprawia ból zwierzętom i jest o wiele bardziej skuteczna niż piekące smagnięcia batem.
Barrel racing na hali
|
|
To propozycje treningu, ale co zrobić gdy już stoimy na starcie a koń broni się przed areną? Chyba nie ma dobrych rozwiązań - ale można wjechać na "ogonie" drugiego konia przecinając linię fotokomórki samodzielnie, dać się wprowadzić na arenę lub najlepiej odpuścić i pojechać spokojnie poza konkursem. Start na spiętym, wyłamującym koniu na pewno tylko pogłębi problem. W Polsce, na pewno dużą pomocą w startach byłoby, tam gdzie warunki na to pozwalają, ustawianie przez sędziów torów tak, aby zawodnicy kończyli bieg na arenie. Pozwoliłoby to na rozprężenie konia po biegu, analogicznie jak na torach wyścigowych, jeszcze na arenie i np. wyprowadzenie konia na piechotę.
Dynamika tej konkurencji i emocje jakie zawsze wzbudza wśród publiczności, na pewno wpłyną na silny rozwój tej konkurencji w najbliższych latach w Polsce stanowiąc silny punkt programu każdych zawodów.
Andrzej Makacewicz
grudzień 2004
powrót