Artykuły / Chris Cox zwycięzcą Road to the Horse 2007
Tegoroczne zawody 'zaklinaczy koni' organizowane pod nazwą Road to the Horse odbyły się w dniach 3-4 marca ponownie na arenie Murfreesboro's Tennessee Miller Coliseum. W szranki o tytuł najlepszego stanęli: zwycięzczyni ubiegłorocznej edycji Stacy Westfall (
Pierwsza kobieta zwycięzcą zawodów "Zaklinaczy Koni" ), dwukrotny zwycięzca (2003 i 2005) Clinton Anderson (
"Road to The Horse" 2005 Zawody zaklinaczy koni ) oraz Chris Cox. Po raz pierwszy w historii zawodów można je było oglądać na żywo także za pośrednictwem internetu. Sylwetki Stacy Westfall oraz Clintona Andersona, jak również wywiady z nimi, znajdziecie w dziale Prasa. Poznajmy zatem trzeciego uczestnika zawodów 2007.
Chris Cox, urodzony na Florydzie, wychowywał się w rodzinie ranczerskiej na wyspie Prince of Wales u północno-wschodniego wybrzeża Australii. To właśnie tam, dorastając wśród australijskich dzikich koni zwanych brumbies i hodowlanego bydła, odkrył swoje powołanie. I chociaż ojciec - zapalony ranczer - uznawał konie jedynie za "środek" przydatny w hodowli bydła, to dla Chrisa konie nabrały zupełnie innego znaczenia. Długie dni spędzane w siodle wytworzyły silne więzy i Chris zdobył - jak sam mówi - "zdroworozsądkowy szacunek dla inteligencji i zdolności swoich czworonożnych partnerów". I dodaje: "W Australii twoje umiejętności jako jeźdźca ocenia koń, na którym jedziesz". Nie zmienia to faktu, że za zdobyte umiejętności w praktycznym obchodzeniu się z końmi został nagrodzony jeszcze w college'u. Wkrótce zaczął też odnosić sukcesy w szkoleniu koni. W 1986 roku zdecydował się powrócić do USA, by tutaj dalej rozwijać swoją karierę. Przygotowuje konie do różnych dyscyplin, ale szczególnym sentymentem darzy konie do cuttingu czyli biorące udział w tzw. wycinaniu bydła - ma tu zasługi zarówno jako trener, jak i jako zawodnik. Swoje umiejętności pracy z końmi jak dotąd prezentował prowadząc tzw. kliniki i pokazy w USA, Kanadzie, Południowej Ameryce i Australii. Współpracował także z Bureau of Land Management prowadząc seminaria szkoleniowe z udziałem świeżo złapanych mustangów.
Chris postawił sobie za zadanie uzmysłowienie ludziom, że szkolenie koni oznacza stworzenie pozytywnych relacji z tymi stworzeniami, a nie ich "łamanie" czy "zajeżdżanie". Wierzy, że najlepiej do tego celu nadają się pokazy i kliniki, które umożliwiają jeźdźcom na całym świecie bezpośrednie zetknięcie się z jego metodami szkoleniowymi. Więcej informacji o Chrisie znajdziecie na jego stronie
www.chris-cox.com
Stacy podczas pokazów
Chris Cox przyznał, iż przystąpił do zawodów Road to the Horse z zamiarem zwycięstwa, ale także w celu edukacyjnym - aby szkolić przybyłe na widownię tłumy. Na zakończenie zawodów powiedział: 'To świetna impreza i czuję się uprzywilejowany, że mogłem wziąć w niej udział. Widownia była cały czas z nami i to było wspaniałe uczucie. Kiedy wybrałem konia i wszedłem na arenę by go złapać, byłem ostatnim, któremu się to udało. To zawsze jest ciągła praca. I tej zasady musiałem się trzymać. Przyjechałem tu z tym samym planem, jaki mi zawsze towarzyszy kiedy pracuję z koniem i trzymałem się go do końca.'
i ktorego tu wybrac... |
Swoje 5 minut mialy takze muly |
Dodajmy, że pod koniec wybrany przez Chrisa koń - przewodzący dotąd swojemu stadu, przylgnął do niego i nie odstępował ani na krok, chodząc za Chrisem po całej arenie. Warto ponownie zacytować tegorocznego zwycięzcę: "Jestem cierpliwy i zawsze gotów poczekać. I koń przyszedł do mnie. Aby tak się jednak stało, musi być najpierw zbudowane zaufanie."
Widownia - ponad 6 tysięcy ludzi - i sędziowie zgodnie wybrali zwycięzcę, tym nie mniej jak twierdzą bezpośredni obserwatorzy, konkurencja była zacięta i pod koniec pierwszego dnia każdy z 3 uczestników uzyskał postęp w pracy z wybranym koniem i miał jednakowe szanse wygrać.
Żywo reagujaca widownia zawodow |
Kolejka przed wejsciem na arene |
Według słów jednego z sędziów, Mike Kevil'a (także znana postać w świecie naturalu, ceniony za pracę z młodymi końmi i rozwiązywanie problemów behawioralnych u starszych koni) - 'Chris odwalił kawał dobrej roboty. Nigdy wcześniej nie widziałem go przy pracy i to obserwowanie sprawiło mi wiele przyjemności. Chris podjął wiele dobrych decyzji. Stosował swoje metody w sposób płynny. Nie spieszył się. Za każdym razem pozwalał swojemu konikowi zrelaksować się przed kolejną pracą. To właśnie zachowanie jego konia najpilniej obserwowaliśmy. A koń miał wspaniałe, chętne podejście - i kiedy Chris poprosił go o galop, koń zagalopował i nie przestawał dopóki Chris nie poprosił go o zwolnienie kroku. A kiedy przeszedł do stępa, to szedł rozluźniony, z opuszczoną głową - bez śladu po podnieceniu galopowaniem'.
Chris Cox dziekuje publicznosci |
Clinton Anderson |
Także sędzia Lindy Burch, znana zwycięzczyni i trenerka cutting'u, nie kryła zadowolenia z przebiegu zawodów. Jak powiedziała: 'Przyjechałam tu, aby zobaczyć o co jest ten cały hałas. Wiele o tym wydarzeniu słyszałam, ale chciałam to w końcu zobaczyć na własne oczy. Ta impreza to wspaniała edukacja. I wypełnia niszę, której ludzie potrzebują - ucząc ich jak wiele można uzyskać w pracy z końmi. Myślę, że wypełnia także rzeczywistą potrzebę przybyłej widowni - ludzie są zainteresowani tym, aby ich koniom dobrze się działo. Jestem zawodowym trenerem koni i zawodnikiem, i moje konie nie są pastwiskowymi 'przytulankami'- potrafią wykonać ciężką pracę. Dlatego też cenię konie, które potrafią sprostać stawianym przed nimi zadaniom. Konie, które można osiodłać i wyruszyć na nich w drogę na cały dzień. I tego właśnie zaczątki tu zobaczyłam
Clinton oswaja konia |
Chris zdobywa zaufanie Otoe Windy Commander |
Chris Cox zdobywając tytuł zwycięzcy otrzymał także czek na 15.000 $, który przekazał na cele charytatywne; do domu zabrał natomiast pamiątkowe siodło, klamrę do paska a także rzeźbę przedstawiającą konia, z którym przyszło mu pracować podczas zawodów, o wdzięcznym imieniu Commander Otoe King.
Organizatorzy zapowiedzieli, iż bilety na zawody, które będą rozgrywane w 2008 roku, będą w sprzedaży już od 14 maja 2007 (więcej
www.roadtothehorse.com)
powrót