Artykuły / NATURAL HORSEMANSHIP – JEŹDŹIECTWO NATURALNE cz 1
Coraz częściej jeźdźcy, trenerzy, właściciele ośrodków przestają pytać o sens stosowania metod naturalnych, dyskutując nie "czy" lecz "które" z nich stosować. Coraz łatwiej znaleźć stajnie, którym metody te są bliskie, a w sklepach jeździeckich bez problemu spotkać można kantarki sznurkowe i liny treningowe.
Ostatnie 16 lat to okres powstawania szkół, programów, metod i filozofii wiązanych z nazwą Natural Horsemanship a nazwiska takie jak Tom i Bill Dorrance, Ray Hunt, Buck Brannaman, John i Josh Lyons, Pat Parelli, Richard Shrake, Mark Rashid, Philip Nye, Steve Halfpenny , czy w końcu sam Monty Roberts, to nazwiska, które wpisały się już w historię tego ruchu. Czym zatem jest Natural Horsemanship (NH) i czemu zawdzięczamy jego rozkwit?
Naturalne Jeździectwo swoje korzenie posiada na zachodzie USA. Wyrosło na gruncie stylu western i mitu kojarzonego z nazwą "zaklinacz koni". Same techniki i metody nie są nowe i zapewne towarzyszą człowiekowi od momentu oswojenia pierwszego konia - wiele zbliżonych teorii odnaleźć można już w pracach greckiego filozofa Xenofona, czy też w założeniach rodzimej grudziądzkiej szkoły jazdy. To jednak tam, gdzie jeszcze dzisiaj biegają dziko mustangi a koń jest nieodłącznym partnerem tysięcy kowboi pędzących bydło od Montany po Teksas i Kalifornię, a rynek hipiczny to miliony jeźdźców i koni, ukuto ten termin. Wydaje się, iż jest on naturalną konsekwencją wzrastającej świadomości człowieka i poszukiwania jego miejsca w świecie przyrody. Czy zatem Natural Horsemanship to filozofia, techniki jeździeckie, wiedza behawiorystyczna, teoria sposobu myślenia i uczenia się koni czy też tylko moda? Warto posłuchać co wielcy trenerzy Naturalu sami o tym sądzą.
Wg. Roberta Millera słynnego weterynarza i autora wielu książek o Naturalu: „To z pewnością nie moda ani trend w biznesie, to rzeczywista rewolucja. Nie ja ukułem termin Natural Horsemanship, ale uważam go za właściwy ponieważ obejmuje koński język. Język ciała, który jest uwarunkowany genetycznie a nie wyuczony. A ponadto ta filozofia zniechęca do wielu częstych i wrodzonych ludzkich emocjonalnych reakcji, takich jak złość, niecierpliwość czy strach. Te kilka osób, które dały początek tej rewolucji to wcale nie wysoce wyedukowane osoby. Przecież to było kilku kowboi z Północy i Zachodu Stanów Zjednoczonych. Rozwijali metody naturalne z dwóch powodów: po pierwsze dawały szybsze i lepsze rezultaty niż metody tradycyjne, a po drugie, byli trochę bardziej spostrzegawczymi i wrażliwymi niż większość kowboi, więc te metody przemawiały do nich.”
Z kolei Julie Goodnight twierdzi iż: „Naturalne jeździectwo po prostu oznacza, że znamy i rozumiemy końskie zachowania instynktowne i stadne, oraz że wykorzystujemy tę wiedzę do uzyskania chętnego partnerstwa i komunikacji z koniem. I to w sposób, który jest dla niego zrozumiały. Konie używają języka znaków, wykorzystując do tego każdą część swego ciała: podniesienie głowy, ustawienie ucha, gesty nozdrzy i warg, ruchy nosa, przednie kopyta, tylne kopyta, pozycja ogona, oraz kilka zróżnicowanych słyszalnych przywołań. To zawiły język i bardzo charakterystyczny.”
Monty Roberts na podstawie obserwacji dzikich mustangów wyróżnił ponad 150 znaków, którymi w stadzie porozumiewają się konie i nazwał je językiem Equus. Jego poznanie i używanie w jeździectwie uważa za podstawę. Największą zasługą Monty’ego na zawsze pozostanie fakt, że jako pierwszy pokazał szerokiej publiczności, że "można inaczej".
Dla Gawany Ponny Boya NH „Polega na przełożeniu intencji na język, który konie mogą zobaczyć. Tak, żeby mogły cię zrozumieć, bo nie poruszamy się w taki sposób, w jaki konie chciałyby widzieć nasze ruchy.
Wierzę, że mają swój język ale nie wydaje mi się on niczym niezwykłym. NH wyróżnia większe skupienie na związku między koniem i jeźdźcem, niż na rezultatach do jakich dąży jeździec i uczeniu konia w sposób jaki jest zrozumiały dla koni, a nie jaki jest zrozumiały dla ludzi.”.
Wg. Pony'ego, jeźdźcy zbyt często oczekują, że konie będą myśleć tak jak oni - czyli po ludzku. Oczekują, że będą wykonywać polecenia rozumiejąc wszystko o co są proszone i odpowiadając natychmiast i bez wahania. „Są dwa sposoby patrzenia na naturalne jeździectwo: jeden to podejście romantyczne, a drugi to zrozumienie koni. To silne zwierzęta ale traktujmy je zgodnie z tym, jakie są.”
Jak twierdzi Steve Halfpenny: „Jeździectwo Naturalne jest pojęciem, które opisuje pewien specyficzny sposób pracy z końmi. Myślę, że metody te najlepiej opisać wskazując, iż opierają się one całkowicie na pracy z psychiką konia i uwzględniają jego wrodzony instynkt samozachowawczy - instynkt przetrwania. Metody te zakładają, że koń zawsze stara się wykonać zadania jak najlepiej i człowieka obarczają odpowiedzialnością za szansę na zrozumienie jego oczekiwań. I nie ma tu miejsca na obwinianie konia za cokolwiek, gdyż metoda ta skupia się na znajdywaniu rozwiązań, nie zaś na wyszukiwaniu wad. Nie opiera się też na mechanicznym stosowaniu siły w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów.
Jak mawia na swoich kursach Ray Hunt: „Pomyślcie o waszym koniu. Spójrzcie na wędzidła i wszystkie wynalazki, które ludzie zamawiają dziś w sklepach jeździeckich. Przecież, gdyby koń tam wszedł, dostałby zawału serca! Dobry Boże, to chyba nie dla mnie!!! - powiedziałby. A jednak to dla niego... bo na przykład macha głową. On macha głową, bo mówi nam, że mamy sztywne ręce, że go szarpiemy, że go boli. A my zmieniamy mu wtedy wędzidło na ostrzejsze, bo pewnie "coś nie tak z tym wędzidłem..."
A także Pat Parelli: „Podobno najlepsze dla konia są pewne dłonie i zdaje się, że ludzie wiedzą o tym od urodzenia. Jedynym problemem jest fakt, że pracują nad pewniejszymi dłońmi, podczas gdy prawdziwym sekretem są pewniejsze uczucia. To ten sam brak emocjonalnego przygotowania jeźdźców prowadzi do użycia wytoków, nachrapników i wypinaczy. Kiedy koń jest spięty, jego głowa podnosi się, grzbiet staje się wklęsły i koń chce uciec. Będzie chciał iść szybciej niż pozwalacie na to jego nogom i koń przełoży swoje zachowanie na otwarty pysk, machający ogon, drepczące kończyny i sylwetkę "wysoko ogon - wklęsły grzbiet.”
Dla Pata :”Na świecie istnieją dwie grupy ludzi: koniarze i cała reszta! Koniarze dzielą się natomiast na pięć grup: naturalni, normalni, zakręceni, nieznośni i świry. Widzę ich wszędzie! Wiecie kto jeszcze dzieli ludzi na takie kategorie? Konie!. One potrafią czytać z ludzi jak z książki. Bądźcie świadomi waszej mowy ciała, mimiki i zamiarów, tak byście mogli nauczyć waszego konia, żeby odczytywał wasze działania i intencje i wiedział, kiedy powinien być zaniepokojony, a kiedy nie. Koń potrzebuje przywódcy - spokojnego, opanowanego, skupionego. Naturalny Jeździec musi nauczyć się myśleć jak koń, aby móc przewidzieć jego reakcje.”
Wg. Clintona Andersona: „Tak naprawdę to co nazywam NH to zwyczajne jeździectwo. Wielu ludzi pracuje z końmi wykorzystując bardzo podobne sposoby i wszystkie polegają na pozyskaniu szacunku u konia bez wywoływania u niego strachu. Różnice w metodach nie polegają na rodzaju stosowanego kantara, np. parcianego czy sznurkowego. Dziś różnica polega na tym, że dzięki mediom możemy je nagłaśniać. Trzeba zrozumieć, że jeździectwo naturalne jest bardzo czarno-białe. Wystarczy poobserwować konie na łące. One nie udają, zawsze przekazują komunikat zgodny z tym co chcą uzyskać. Żeby nazywać się jeźdźcem naturalnym trzeba najpierw poobserwować naturalne zachowania koni.”
Wg. Julie Goodnight: „Innym ważnym pojęciem w NH jest zrozumienie dynamiki stada. Nie istnieje inny rodzaj związku jaki należy mieć z koniem, jak ten oparty na zaufaniu i przywództwie. NH to nie tylko narzędzia i techniki, ale przede wszystkim filozofia i podejście. Pierwszym krokiem do zostania odnoszącym sukcesy trenerem NH jest podjęcie decyzji, że chcesz czegoś lepszego zarówno dla siebie, jak i dla twojego konia. Następnym krokiem jest poznanie i zrozumienie końskiego języka i jego naturalnych zachowań. Dopiero na końcu możemy zastosować specyficzne techniki, które koń zrozumie i na które odpowie.”
Mark Raschid sformułował jedną z fundamentalnych tez NH iż nieważna jest metoda, narzędzia czy technika - najważniejsze jest podejście. Spojrzał z perspektywy konia i zadał sobie pytanie: czy może być mowa o partnerstwie w zachowaniach takich jak między podporządkowanym koniem a koniem "alfa"? Czy koń wykonuje polecenia "alfa" dlatego, że sam chce, czy też dlatego, że nie ma innego wyjścia? Jednocześnie uznał, że on sam wolałby, aby jego koń widział w nim partnera, a nie „alfa”. Dlatego też rozpowszechnia filozofię partnerstwa w zamian dominacji, pomocy w zamian korygowania oraz zaufania w zamian za strach, nazywaną teorią przywództwa pasywnego.
Mark uważa, że nie ma nieposłusznych koni. „One po prostu wykonują to, czego nieświadomie je nauczyliśmy. Zatem jeśli szukasz naturalnego rozwiązania problemu, rozglądaj się za przyczyną – jak ją znajdziesz, znajdziesz i rozwiązanie. Jeśli chcesz, to zostań "alfa" dla swojego konia. Nie ma w tym nic złego - na pewno osiągniesz wspaniałe rezultaty w jeździectwie. Ale jeśli szukasz prawdziwego partnerstwa, relacji typu "zróbmy to razem", sytuacji, w której koń sam chce wykonać polecenia dla ciebie a nie z powodu braku innego wyjścia, nie osiągniesz tego jako „alfa”.”
Podobnie uważa Steve Halfpenny „Jest wiele umiejętności, które trzeba opanować w drodze do zostania naturalnym jeźdźcem, ale jak prawdopodobnie sami odkryjecie w trakcie nauki, tak jak i ja, jest to bardziej związane z tym, kim musicie się stać aniżeli z technikami treningu. Według mnie, człowiek zostaje naturalnym jeźdźcem wtedy, gdy staje się osobą, od której koń może zawsze oczekiwać pomocy w chwilach niepewności czy przerażenia, i która zawsze stawia konia na pierwszym miejscu, przed sobą i własnymi celami.”
Mark wierzy, że czasami należy zostawić koniowi szansę na "wypowiedzenie jego opinii" i podjęcie decyzji – co jest bliskie Monty'emu, który z kolei mówi "daj koniowi szansę na popełnienie błędu, aby mógł odnieść sukces. Co więcej, jeśli opinia czy decyzja ta jest słuszna, posłuchaj jej. Jeśli jest błędna, musisz być przygotowany, aby pokazać koniowi dlaczego jest błędna i pokazać co ty możesz zrobić, aby pomóc mu znaleźć prawidłowe wyjście. W ten sposób unikniesz walki z koniem, a jednocześnie pokażesz, że można liczyć na twoje bycie fair w każdej sytuacji. A to najlepsza droga do zdobycia zaufania.”
Jeździectwo Naturalne, choć można spotkać je w każdym kraju na świecie, a tak jak w Stanach jest wszechobecne, to jednak nadal jest to młody, ewoluujący ruch ale jak zwykł mawiać Craig Cameron „Praca z końmi to wieczna nauka i ciągle trafiam na konia, który mówi mi coś nowego.”
Andrzej Makacewicz 08.11.2008
NATURAL HORSEMANSHIP - JEŹDŹIECTWO NATURALNE cz 1NATURAL HORSEMANSHIP - JEŹDŹIECTWO NATURALNE cz 2: ZasadyNATURAL HORSEMANSHIP - JEŹDŹIECTWO NATURALNE cz 3: BezbieczeństwoNATURAL HORSEMANSHIP - JEŹDŹIECTWO NATURALNE cz 4: Komunikacjapowrót