Rozłożenie siły nacisku uzależnione jest od kąta niesienia głowy przez konia (rys. 1,2,3) oraz kąta zwisu mocowanej do kantara liny lub wodzy. Zatem zmiana ułożenia liny poprzez jej podebranie lub luzowanie, czy też odłożenie jej od końskiej szyi daje koniowi jasny sygnał co do oczekiwanego kierunku, tempa ruchu, zatrzymania lub kąta niesienia łba. Przenosi także drgania liny prosząc konia np. o ruch do tyłu. Stosowany z prawidłowo używaną tj. zawsze luźną, nie napiętą, wyważoną liną treningową, nie zadaje koniowi bólu ale w przypadku wyłamywania się konia jest narzędziem bezwzględnym potrafiącym zatrzymać odsadzającego się konia nie robiąc mu jednocześnie krzywdy jak wędzidło czy pękający nagle kantar parciany. Wykorzystuje głównie technikę „follow the feel” tj. podążania konia za odczuciem, która jest jedną z podstaw szkolenia naturalnego. Pat Parelli stosuje do wykonania kantara 5-cio milimetrową linkę żeglarską, pogłębiając działanie kantara poprzez umocowaną na jego końcu ciężką linę i karabinek.
Szkoła Silversand zaś, preferuje brak karabinka tj stałe połączenie liny treningowej czy wodzy do końca kantara.
Kantar ten stał się podstawowym naturalnym narzędziem szkoleniowym zastępując w pierwszym etapie szkolenia jeźdźca lub konia pracę na wędzidle. Chroni to niepowtarzalne, delikatne części pyska konia przed niewprawną ręką studenta operującego wędzidłem a w konsekwencji broni przed powstaniem u konia takich narowów jak wieszanie się na wędzidle, chowanie za wędzidło czy uciekanie z pyskiem. Pozwala na bogactwo ćwiczeń i zabaw z ziemi. Pomaga uzyskać w procesie szkolenia miękkość oraz lekkość powodowania koniem prowadzącą aż do freestyle tj. jazdy bez żadnego ogłowia czy wodzy. Kantar to wydatek kilkudziesięciu złotych w dobrych sklepach jeździeckich a sposób samodzielnego wiązania tego kantara można znaleźć m.in. na stronie internetowej www.hippika.pdm-promo.pl .
Bez względu na to jaką dyscyplinę preferujemy warto sprawdzić jak zmienia się zachowanie naszego konia jeśli po krótkim treningu z ziemi założymy ten kantar z wodzami pod ogłowie z wędzidłem i obiecamy sobie spróbować nie dotykać w czasie jazdy wodzy z wędzidłem tak długo jak długo będziemy czuć się bezpiecznie. Wiele osób zauważy, że koń przestaje ciągnąć, wieszać się, luzuje potylicę i szyję opuszczając niżej łeb, staje się lżejszy i bardziej przepuszczalny. Każdy, kto rozpoczynał trening używając tego kantara z pewnością docenił jego wartość w pracy z ziemi jak i siodła pozyskując szybciej i trwalej podatnego i skupionego na jeźdźcu konia.
Choć sam jeżdżąc freestyle w terenie nie używam od lat nic ponad linkę na szyi konia to należy pamiętać, iż jest to kantar szkoleniowy przygotowujący do jazdy z wędzidłem a nie zastępujący go.
Cudowny Kantar Dually
To tytuł jednego z rozdziałów książki Monty Robertsa „Ode mnie dla Was”. Jest tam zamieszczony szczegółowy opis używania tego opatentowanego przez Monty`ego kantara szkoleniowego. Nazwę wziął on od podwójnej roli jaką spełnia ale także na pamiątkę jednego z wybitniejszych koni Monty`ego o imieniu Dually. Jest to kantar parciany z zaciskającym się linkowym nachrapnikiem, obustronnie zakończonym kółkami treningowymi.
Po wpięciu w te kółka uwiązu lub długich lin służy do szkolenia z ziemi (rys. 5), natomiast przy wpiętych wodzach - do treningu w siodle. Dodatkowe kółko na dole przy podbródku służy do wiązania i prowadzenia konia, kiedy nie jest on szkolony. Naklejka na kantarze ostrzega, iż nigdy nie wolno zostawiać konia samego w tym kantarze czy wiązać go za kółka treningowe. Reguluje się go 3 sprzączkami i powinien on być tak dopasowany, aby nigdy nie blokować koniowi przepływu powietrza. Oddziaływanie tego kantara skupia się na kostnym mostku nosa i wykorzystuje głównie naturalną technikę szkoleniową comfort/discomfort. Kantar „pracuje” zaciskając linkę treningową powodującą dla konia niewygodę (rys. 6). przy każdym niepożądanym ruchu konia a komfort (automatycznie i natychmiast) przy ruchu oczekiwanym przez trenera czy jeźdźca. Proces uczenia się konia następuje w momencie samodzielnego znalezienia właściwej odpowiedzi na prośbę trenera kojarzonej z wygodą po wyluzowaniu nacisku linki treningowej.
Proces szkolenia następuje często nawet przy całkowitym bezruchu trenera pozwalającym koniowi wtedy na „samodzielną” naukę. Jak mówi Monty „…lista zastosowań tego kantara jest zbyt długa aby ją wyliczać, ale w zasadzie jest on pomocny we wszystkich aspektach budowania partnerskiej relacji z koniem”.
Każdy, kto widział pracę Monty’ego z końmi przy użyciu kantara Dually np. w synchronizacji ruchu konia, nauce siodłania czy wsiadania, uczenia wchodzenia do przyczepy czy przechodzenia przez wodę lub różne „straszne” rzeczy, leczenia narowów - odsadzania się czy wspinania, pewnie jest pod podobnym wrażeniem szybkości i łatwości procesu szkolenia z użyciem tego kantara. Tak w Polsce, jak i w innych krajach, kantar Dually dostępny jest zawsze z kasetą szkoleniową.
Obydwa opisane kantary dają wiele satysfakcji w pracy, sporcie i zabawie z końmi, ale wymagają wiedzy. Jak mawia Monty „Kantar Dually to wspaniałe narzędzie, ale nie zdziała więcej niż ręce, które się nim posługują”.
Andrzej Makacewicz