Relacje
Wyobraź sobie, że chciałbyś zbudować dobre relacji z kimś, kto jest bardzo silnie związany ze swoim systemem rodzinnym, który jest dla niego najważniejszy bo daje mu poczucie bezpieczeństwa i szanse przeżycia. Ten ktoś, często cechuje się niezrozumiałym, podwyższonym poziomem napięcia i niepokoju potrafiąc, wydawałoby się bez powodu, eksplodować. Na dodatek najczęściej najpierw działa a potem myśli, co jest niebezpieczne i dla niego i ciebie.
Codziennie możesz być przez niego sprawdzany, kto dziś przewodzi ,,ty’’ czy ,,ja’’ z decyzją na,,ja’’ gdy nie jesteś gotów być przewodnikiem. On sprawdza co chwilę i sam nie wiesz, kiedy to ty zaczynasz podążać za nim. Ale jeśli wiesz jakie są zasady możesz stać się dla niego dobrym przywódcą. On tego ciągle oczekuje. Zawsze jednak wiąże się to z odpowiedzialnością, którą uświadamia się coraz bardziej wraz z budowaniem wzajemnych relacji.
Dobrze zdawać sobie sprawę, że posługuje się on innym kodem językowym, którego nośnikiem są głównie emocje i energia. Reagując na każdą ich zmianę potrafi stroić rytm swojego serca do rytmu twojego serca. Ale musisz uważać, bo Twoje myśli mówią mu głośniej niż Twoje słowa. Wyczuje każde rozbieżności i co byś nie mówił pozna prawdę. Ale i sam też Ci ją powie.
Wyraża szacunek utrzymując dystans i zachowując granice. Może koncentrować uwagę okresowo i wybiórczo, bo tak go natura stworzyła i w tym zakresie ma swoje ograniczenia. Patrzy na świat inaczej niż ty. Potrafi jednym okiem zerkać w jedną stronę, drugim w drugą widząc wszystko dookoła siebie. Pomiędzy jego obiema półkulami nie ma autostrady wymiany informacji ale raczej wiejska , wyboista droga (tyle przynajmniej na ten temat na razie wiemy). Zatem widząc cię z drugiej strony może Ci powiedzieć, że Cię w 80 procentach nie zna. I nie wynika to z jego złej woli.
Pozostaje (jak wielu mężczyzn :)) energooszczędny, tzn jak koniecznie nie trzeba to niekoniecznie trzeba. Dbanie o zaspokojenie potrzeb pokarmowych oraz spokojna ich konsumpcja to podstawa ( to w sposób naturalny panów się nie tyczy J).
Jeśli nadal chcesz spróbować zbudować z nim właściwe relacje a potrafisz słuchać i komunikować się bez przemocy w jego języku, dbać o jego potrzeby a nie manipulować nim to uda ci się ale musisz go rozumieć i sporo się postarać. Bo on to Pan Koń.
Wtedy być może usłyszałbyś od niego: dominujesz to znaczy, że Cię słucham bo podejmujesz słuszne decyzje, które nie są sprzeczne z moim dobrem, a ja Cię za to szanuję i czuję się z Tobą bezpieczny.
Zakończyliśmy właśnie L3 w Kotle - trwający od roku, etap kształtowania swoich postaw i umiejętności jeździeckich w programie JNBT ucząc się jeździectwa w ramach budowania prawidłowych relacji. I tak oto dzielnie (pokonując konstruktywnie niejeden kryzys i zwątpienie, jak i świętując sukcesyJ) przeszliśmy od etapu nieuświadomionej niewiedzy ( kiedy to w większości nie wiedzieliśmy nawet tego, że nie wiemy) poprzez etap uświadomionej niewiedzy ( która okazała się bolesna pokazując ile nie wiemy, i to chyba wciąż jest studnia bez dna i nauka na resztę życia) dalej poprzez uświadomioną wiedzę (kiedy to z trudem bo z trudem , ale skutecznie min.: odangażowywaliśmy wzrokiem zady z ziemi i siodła, uczulaliśmy, odczulaliśmy, operowaliśmy energią i innymi pomocami naturalnymi, które na początku nie były wcale naturalne), aż do nieuświadomionej wiedzy (kiedy większość z tego złożyło się w płynną całość i Ci, którzy systematycznie ją budowali mogli cieszyć się z tego co powstało galopując na kantarkach po okolicznych górach) . Gratuluję im serdecznie!
Zaufanie, szacunek i dominacja jako podstawy budowania właściwej relacji z koniem. Mądre jeździectwo to piękna rzecz. Teraz może być także naszym udziałem.
Sylwia - JNBT L3