Człowiek nie jest bynajmniej tak wyjątkowym gatunkiem jak zwykliśmy myśleć
Ludzie od wieków wierzyli, że są w jakimś sensie wyjątkowi. Jednak wiele cech kiedyś uznawanych za unikalne dla ludzkiego gatunku w rzeczywistości dzielimy ze zwierzętami.
autor: Melissa Hogenboom
Kanzi jest smakoszem. Lubi pomarańcze, czereśnie i winogrona. Wskazuje na co ma ochotę za pomocą lexigramu – skomputeryzowanego urządzenia z ekranem dotykowym, na którym każdy symbol reprezentuje słowo. Kanzi potrafi użyć 500 słów a zrozumieć kilka tysięcy. Lubi także pianki marshmallows – sam zapala płomień za pomocą zapałek i podgrzewa je na nim nadziane na patyk. Kanzi nie jest człowiekiem. Należy do gatunku bonobo, małp, które wraz z szympansami są naszymi najbliższymi żyjącymi „krewnymi”. I chociaż nie potrafi mówić w taki sposób jak my, to Kanzi zmienił sposób postrzegania naszych człekokształtnych krewnych, a przy okazji, także nasze myślenie o nas samych.
Zwykliśmy uważać siebie za jedyne stworzenia, którym można przypisać emocje, moralność i kulturę. Jednak im lepiej poznajemy świat zwierząt, tym bardziej odkrywamy, że tak wcale nie jest. Wielu naukowców jest obecnie przekonanych, że wszystkie te cechy, kiedyś uznawane za wyznacznik człowieczeństwa, możemy spotkać także u zwierząt. Jeśli faktycznie tak jest, to nasz gatunek bynajmniej nie jest tak wyjątkowy jak lubimy o tym myśleć. Oczywiście nie wszyscy się z tym poglądem zgadzają – w części drugiej „Dlaczego ludzie są wyjątkowi” przedstawiono kontrargumenty.
Każdy gatunek jest z definicji wyjątkowy. W tym trywialnym znaczeniu ludzie są równie wyjątkowi jak np. mysz domowa. Ale kiedy mówimy, że ludzie są wyjątkowi, mamy na myśli znacznie więcej. W ciągu wieków ludzkość stworzyła wydawałoby się, że nieprzekraczalną barierę pomiędzy nami a resztą zwierząt.
Filozof Kartezjusz napisał pod koniec 1600 roku: „zwierzęta są niczym maszyny i tylko człowiek się wyróżnia”.
Karol Darwin był jednym z pierwszych, którzy głośno zaprzeczali temu poglądowi. W The Descent of Man” (O pochodzeniu człowieka) napisał: „Nie ma fundamentalnej różnicy pomiędzy człowiekiem i wyżej postawionymi ssakami jeśli chodzi o umysłowe zdolności, a jedyne różnice dotyczą stopnia a nie rodzaju (tych zdolności)”.
W latach późniejszych Darwin szeroko udokumentował podobieństwa pomiędzy ekspresyjnością twarzy ludzi i u zwierząt. „Jeśli połaskoczemy młodego szympansa – odnotował – to tak jak w przypadku dzieci, usłyszymy odgłos chichotania lub śmiech”. Zaobserwował także, że oczy szympansów stają się zmrużone i błyszczące podczas śmiechu.
Jego spostrzeżenia były później zapomniane a także ignorowane. W latach 50’ zwierzęta były ponownie uznawane za maszyny niezdolne do emocji a jedynie ulegające czystym instynktom. Behawiorysta BF Skinner uważał, że wszystkie zwierzęta są właściwie takie same: „Gołąb, szczur czy małpa, które jest które, nie ma znaczenia”. Twierdził, że te same zasady uczenia się mają zastosowanie do nich wszystkich.
W tych czasach przeważał też pogląd, że zwierzęta nie posiadają inteligencji. „Przypisywanie zwierzętom emocji było uznawane za tabu” – mówi prymatolog Frans de Waal z Uniwersytetu Emory w Atlancie.
Dopiero kiedy na początku lat 60’ prymatolog Jane Goodall rozpoczęła studiowanie zachowań dziko żyjących szympansów, sprawy zaczęły przyjmować inny obrót, choć działo się to powoli.
Misją Jane Goodall było przyjrzenie się szympansom pod kątem lepszego zrozumienia przodków człowieka. Od początku swojej pracy w Afryce, dostrzegła u nich uderzająco podobne do ludzkich zachowania. Już we wczesnych opracowaniach odnosiła się do szympansów używając zaimków „on” i „ona” w miejsce używanego w stosunku do zwierząt w języku angielskim nijakiego „ono”. Nadawała im też imiona, co wcześniej w świecie akademickim nie miało nigdy miejsca, a także opisywała unikalne osobowości każdego zwierzęcia.
Odkryła również, że szympansy jedzą mięso czyli nie są wegetarianami jak wcześniej uznawano. I w dodatku używają do tego narzędzi – Goodall zaobserwowała szympansy łowiące termity za pomocą gałązek.
Było to przełomowe odkrycie. Do tego czasu używanie narzędzi było uznawane za zdolność unikalną dla gatunku ludzkiego.
Paleoantropolog prowadzący cały projekt – Louis Leakey, stwierdził wtedy: „Musimy przedefiniować słowo „narzędzie”, przedefiniować słowo „człowiek” lub zaakceptować szympansy jako ludzi”. `
W podobnym okresie czasu, de Waal prowadził obserwacje szympansów w Arnhem Zoo w Holandii. Spostrzegł wiele złożonych zachowań społecznych i był przygnębiony brakiem jakichkolwiek opracowań naukowych na ich temat. „Moje podręczniki do biologii okazały się bezużyteczne” – stwierdził.
De Wall – podobnie jak Darwin około 100 lat wcześniej, zauważył, że łaskotanie młodego szympansa wywołuje analogiczną reakcję jak u dzieci – uśmiech. Badanie, którego wyniki zostały opublikowane w maju 2015 roku, wykazało, że te same mięśnie zostają zaangażowane kiedy szympansy i ludzie się uśmiechają.
Nasz niewiarygodny wachlarz ekspresji mimicznych twarzy może być wyjątkowy, jednak przyjrzyjcie się twarzy szympansa wystarczająco długo a zaczniecie dostrzegać podobny zestaw z repertuaru uśmiechów i śmiechu.
Wiemy także, że szympansy są świetne we wzajemnym odczytywaniu mimiki ich twarzy. Podobnie jak inne małpy.
Społeczne umiejętności szympansów stanowią podstawę innego zachowania, które wcześniej uznawaliśmy za przynależne tylko ludziom – mowa o moralności. Moralność to pojęcie obejmujące sprawiedliwość, altruizm i współczucie. Przez wieki nasze kodeksy moralne stanowiły opokę naszego postrzegania człowieczeństwa. Wierzyliśmy, że nasza umiejętność moralnego rozumowania i współczucia odróżnia nas od „bestii”.
Wiemy, że poczucie sprawiedliwości jest bardzo silne już u małych dzieci. I tak na przykład są one skłonne dzielić się z przyjaciółmi, nawet jeśli odbywa się to ich oczywistym kosztem. Wydaje się także, że mają wrodzoną skłonność do altruizmu – pomagają podnieść upuszczony przedmiot bez żadnego podpowiadania już w wieku 14 miesięcy.
Ale inne zwierzęta także mają wrodzone poczucie sprawiedliwości.
W 2003 roku de Wall opublikował wyniki pracy badającej jak kapucynki reagują na niesprawiedliwe nagradzanie.
Po wykonaniu takiego samego zadania, dwie małpki były szczęśliwe otrzymując ogórek jako nagrodę. Ale kiedy jedna z nich, wybrana przypadkowo, zaczęła otrzymywać w zamian smaczniejsze winogrono, to druga nie była już szczęśliwa i zaczynała odmawiać przyjęcia ogórka.
Szympansy zachowują się podobnie. A co się stanie jeśli to szympans będzie kontrolował nagrodę zamiast ludzkiego eksperymentatora?
Wiemy, że najczęściej szympansy działają samolubnie jeśli chodzi o jedzenie. Znane są także z tego, że potrafią je wykraść lub ukryć przed rywalami. Jednak badanie przeprowadzone w 2003 roku wykazało, że znają także wartość współpracy. Dzielą się jedzeniem nawet jeśli jest oczywiste, że nie przynosi im to nic w zamian. Badanie wykazało także, że dzielą się nagrodą po równo, zupełnie jak ludzie. W jednym z zadań szympansy podzieliły się bananami w taki sam sposób, w jaki ludzie dzielą się pieniędzmi.
Szympansy wydają się także być instynktownie pomocne. Jak w przypadku małych dzieci, tak i szympansy pomagają ludziom sięgać po przedmioty znajdujące się poza ich (ludzi) zasięgiem.
Pomagają także sobie nawzajem – otwierają koledze drzwi prowadzące do jedzenia nawet jeśli robiąc to nic z tego jedzenia nie dostaną. Na wolności badacze byli świadkami pomagania niepełnosprawnym członkom grupy, adoptowania niespokrewnionych sierot i pomagania przyjaciołom w ucieczce z pułapek zastawionych przez kłusowników.
To poczucie altruizmu musi sięgać głęboko w królestwie zwierząt, gdyż szczury także ratują przyjaciela przed przemoknięciem, nawet jeśli oznacza to, że same zmokną.
Wyniki tych badań sugerują , że współpraca jest użyteczną „cechą przetrwania” dla wielu gatunków. Skoro ludzie, szympansy i szczury wszystkie współpracują, to wspólny przodek wszystkich trzech gatunków zapewne też tak robił.
„Szympansy żyją w bogatym społecznie środowisku, zależą od siebie nawzajem” – mówi Felix Warneken z Uniwersytetu Harvarda w USA. „Aby wywołać głęboko zakorzenione poczucie dbania o innych nie jest potrzebna duża społeczność ze społecznymi normami”.
Jak twierdzi de Wall, długo utrzymywany pogląd, że szympansy są samolubne i złośliwe jest już nie do zaakceptowania. „Ludzie mówią, że moralność pochodzi od boga, wywodzi się z religii, ale przecież jasno dostrzegamy korzenie moralności u wielu innych gatunków”.
Jak zawsze razem z dobrymi informacjami przychodzą także i złe. Byłoby mylące jedynie uznać szympansy za pomocne, moralne stworzenia. Podobnie jak my, i one mają swoją ciemną stronę. Jest wiele przypadków walk, zabójstw a nawet dzieciobójstw. Społeczność szympansów opiera się na złożonej hierarchicznej strukturze społecznej, w której ważne jest trzymanie się blisko przyjaciół. To oznacza, że szympansy mogą stawać się manipulatorami. Wystarczy popatrzeć na oczywisty podstęp jaki ma miejsce na poniższym wideo z Instytutu Badań nad Naczelnymi na Uniwersytecie Kyoto w Japonii. (szympansia matka widząc, że nie ma już dostępnych narzędzi do łupania orzechów zaczyna iskać syna, który łupie orzechy kamieniami. Następnie ustawia się oczekując wzajemnej przysługi.. )
De Wall nazywa je machiawelicznymi, odnosząc się do podstępnych technik zdobywania władzy opisanych przez historyka i filozofa Niccolo Machiavellego.
Nie raz widział dominującego samca, który po objęciu władzy z pomocą przyjaciół, stawał się zazdrosny jeśli którykolwiek ze sprzymierzeńców stowarzyszał się z jego rywalami. W odpowiedzi rozdzielał ich. „Jak tylko jego najlepszy kumpel zaczynał wykonywać czynności pielęgnacyjne wobec jego rywala, stawał się zły i przerywał to działanie” – opisuje de Waal – „Zupełnie jak w strategii „dziel i rządź”.
Te spostrzeżenia sugerują, że szympansy są społecznie świadome i rozumieją zachowania innych. Ale jak dalece są w tym dobre?
Ludzie potrafią rozpoznać stan umysłowy innych - to zdolność, którą psychologowie nazywają „teorią umysłu”. Potrafimy odgadnąć o czym myślą inni i jakie są ich intencje, jak i wnioskować co druga osoba wie lub czego nie wie.
Dzieci uczą się tego od maleńkiego, a teraz mamy sporo dowodów na to, że wielkie małpy posiadają wiele z tych umiejętności „czytania myśli”.
I tak na przykład, podporządkowany szympans weźmie smakowitego banana tylko jeśli może to zrobić bez bycia widzianym przez osobnika stojącego wyżej w hierarchii. Podporządkowany wie, że inaczej dominujący w stosunku do niego szympans odbierze mu go.
Szympansy mają zdolność częściowego rozumienia ludzkich umysłów. Potrafią odróżnić osobę, która nie będzie chętna dać im jedzenia od osoby, która nie będzie w stanie tego zrobić.
Ostatnie eksperymenty na tym polu wykazały, że jeśli odbierzemy szympansom jedzenie, to wykradną je z powrotem z nieprzejrzystego pudełka, którego wnętrza eksperymentator nie widzi. Jeśli pudełko jest przezroczyste, pozostawią jedzenie wewnątrz.
To oczywiste, że nie jesteśmy jedynymi, którzy mogą myśleć o innych jako jednostkach mających cele, intencje i spostrzeżenia – mówi Katia Krag z Instytutu Ewolucyjnej Antropologii Maxa Plancka w Lipsku, autorka badania.
„Następnym krokiem jest przyjrzenie się czy orangutany posiadają takie same zdolności Oddzieliliśmy się od nich jakieś 14 milionów lat temu, więc jeśli je posiadają, to sugerowałoby to, że nasze umiejętności „czytania myśli” są bardzo stare”.
Rozpoznawanie cudzego stanu umysłowego wymaga świadomości własnego stanu. To sugeruje, że szympansy posiadają pewien stopieńsamoświadomości.
Nie są w tym odosobnione – jak dotąd taka umiejętność została potwierdzona u innych naczelnych, delfinów, słoni azjatyckich i europejskiej sroki.
Szympansy maja własną kulturę. Oczywiście nie komponują symfonii ale „kulturę” możemy zdefiniować jako dzielenie się wiedzą, zwyczajami i przekazywanie ich z pokolenia na pokolenie. Nie zobaczymy szympansa gotującego wykwintny posiłek dla najlepszych przyjaciół, ale nie o to chodzi. De Waal podkreśla, że szympansy zależą całkowicie od kulturowego i społecznego uczenia się. Mamy na to obecnie wiele dowodów. Dziko żyjące szympansy wypracowały różne metody użycia narzędzi, różne zachowania adoracyjne i pielęgnacyjne, które przekazują swoim potomkom.
W laboratoriach szympansy się dostosowują, używając narzędzi w ten sam sposób, jak inni to robią. Według badaczy takie dostosowywanie się jednym z wyznaczników ludzkiej kultury. Szympansy w laboratoriach dostosowały się do norm społecznych grupy, mimo, że inne techniki mogłyby być równie użyteczne.
Niedawno okazało się, że szympansy mogą nauczyć się gotować, chociaż niezbędne jest ich prowadzenie w tej czynności. Prawdopodobnie chętnie uraczyłyby się przy tym drinkiem – trwające 17 lat badania wykazały, że mają słabość do alkoholu ze sfermentowanego soku palmy i piją go wystarczająco dużo, aby w efekcie wykazywać stan upojenia. Nagle wizja wykwintnego posiłku przestaje być tak odległa.
Moralność, świadomość i kultura były kiedyś utożsamiane z gatunkiem ludzkim, jednak szympansy posiadają je wszystkie. Co nam zatem pozostało? Oczywiście - język. Potrafimy pisać całe księgi na dany temat, szympansy tego nie potrafią. Nie możemy spojrzeć im w oczy i spytać jak się mają, i oczekiwać słownej odpowiedzi. Tym nie mniej, jest oczywistym, że posiadają złożony system komunikacji.
Szympansy nie posiadają struktur głosowych pozwalających na wydawanie dźwięków jakie my wydajemy. Ale język to więcej niż wypowiedziane słowa – gesty i mimika twarzy także odgrywają ważną rolę. Kiedy weźmiemy to pod uwagę, okazuje się, że szympansy nagle nie wyglądają tak źle pod względem języka.
Szympansy nie mają też naszych zaawansowanych zdolności, jednak posiadają wiele z komponentów języka. To prawda, że Kanzi, bonobo, z jego wyjątkowymi zdolnościami jest przypadkiem ekstremalnym i był szkolony przez ludzi. Ale prawdą jest także, że szympansy wiele potrafią zrobić same z siebie.
I tak na przykład pewne badania wykazały, że szympansy przywołują się analogicznym gestami jak my. Inne badanie pozwoliło zidentyfikować 66 różnych gestów, z których każdy służy do przekazania istotnej informacji.
Istnieją nawet kulturowe wariacje dla słowa „jabłko”, co zostało odkryte kiedy grupa szympansów z Danii została przeniesiona do szkockiego zoo.
Jest oczywiste, że szympansy, jak wiele innych gatunków, posiadają złożony sposób komunikacji między sobą. To my byliśmy jak dotąd zbyt powolni, aby zrozumieć co mówią.
Im więcej szukamy podobieństw między ludźmi a naszymi krewnymi, tym więcej ich odnajdujemy. „Dla biologów jesteśmy tylko jednym z wielu gatunków” mówi de Waal.
Wskazuje na sposób w jaki szympansy całują się i obejmują po bójce, na pogodzenie, zupełnie jak ludzie. „Jeśli chcesz powiedzieć, że to zupełnie inne zachowania, to ciężar wytłumaczenia na czym polegają różnice pomiędzy tym co robią szympansy a ludzie, spada na ciebie.”
Bez wątpienia ludzkie umiejętności są bardziej rozwinięte niż u szympansów, w szczególności jeśli chodzi o język mówiony. Chodzi jednak o to, że różnice nie są wyraźne i zupełne, to raczej kwestia stopnia – a stają się subtelniejsze im bardziej je badamy.
Pod tym względem, ludzie nie są bardziej wyjątkowi niż jakiekolwiek inne zwierzę.
Artykuł ze strony www.BBC.com/earth