Ponad kilkadziesiąt osób uczestniczyło i zakończyło 2 sesje kursów Silversand Horsemanship. Jak zwykle konie w rękach Steva jak za dotknięciem różdżki zmieniały się pokazując studentom ,że nie ma rzeczy niemożliwych a jedynie wiedza o naturalu i praktyka tworzą mistrzów. W obydwu sesjach poziom nie był wyrównany i wymagał dużego zaangażowania osób z mniejszym doświadczeniem ale wieczory przy grillu pozwalały na "uzupełnienie" teorii a praktyka następnego dnia pokazywała ,że przed każdym jeszcze daleka droga. Niezwykłe było natomiast patrzeć na studentów uczestniczących w kursach już od kilku lat jak kolosalne zmiany zachodzą w ich poziomie jeździeckim i jak konie postrzegają zmiany w swoich właścicielach. Opieka ośrodka w osobach Gosi i Oli pozwalała na poczucie iż gościliśmy w profesjonalnej stajni. Atmosfera i humory jak zwykle dopisywały co dało w efekcie zawiązanie się grupy osób chętnych na wylot do Australii i podjęcie dalszych szkoleń w ośrodku Silversand. Steva i Irenę Halfpenny gościć będziemy ponownie dopiero w 2010 roku a w tym czasie kliniki prowadzić będzie instruktor Monika Damec, której 2-miesięczna córeczka była zdecydowanie najmłodszym (i ponoć pojętnym) słuchaczem kursu.



powrót